W Niemczech opery wystawiano nie tylko na dworach książęcych, ale i w miastach, szczególnie w tych, w których odbywały się targi, np. w Lipsku czy Hamburgu. Opery miejskie różniły się od dworskich przede wszystkim samą tematyką przedstawień. Decydowały o niej szerokie rzesze odbiorców, przedsiębiorcy myśleli głównie o wpływach kasowych — i tak narodziła się niemiecka opera. Zrezygnowano z reprezentacyjnego charakteru dworskiej opery i wprowadzono — wzorem Włochów — elementy komiczne, tak bardzo lubiane przez szerszą publiczność.
Pojawiają się nowi bohaterowie, a śpiewane przez nich pieśni podejmowane są przez wszystkich. Ze smakiem przedstawień francuskich opery hamburskie nie miały nic wspólnego. Akcje były upraszczane do minimum, element sensacji przechodził na pierwszy plan, miejska gawiedź mogła oglądać nie tylko sąd nad bohaterem, ale nawet widzieć, jak leje się krew (ze świńskiego pęcherza); dla uciechy tłumu pożyczano z ogrodu zoologicznego wielbłądy. Popularnym autorem tego typu oper, lubianym przez lud, a wyklinanym przez kaznodziejów, był Reinhard Keiser (1674—1739), który po pobycie w Brunszwi-ku i Kopenhadze został dyrektorem opery w Hamburgu. Keiser napisał około 100 oper, wiele arii i pieśni, sporo dzieł kameralnych i kościelnych. Nie można mu odmówić inwencji melodycznej i umiejętności posługiwania się (skromną w jego czasach) orkiestrą.
Leave a Reply